| | bretha | |
| | Author | Message |
---|
anne
Posts : 41 Join date : 2009-10-17
| Subject: bretha Sun Oct 18, 2009 3:29 pm | |
| okej, anne więc wpadła do bretha i nie to, by się umawiali, ale ostatnio jak tu była (bo robili projekt), trochę obczajała, kiedy kończy zajęcia i wychodziło na to, że powinien być w domu, a ta niezapowiedziana wizyta to tylko dlatego, że anne była tak zaganiana, że zapomniała, że kończy jej się umowa, hihi, i teraz musiała sie jakoś ogarnąć i pójść ją odnowić, ale to planowała na jutro. zapukała, rozpinając guziczki swojego płaszcza. | |
| | | breth
Posts : 39 Join date : 2009-10-17 Age : 36 Location : paryz
| Subject: Re: bretha Tue Oct 20, 2009 1:06 pm | |
| breth jeszcze był u znajomej z roku, bo robili projekt, więc dopiero wjechał windą na swoje piętro, kiedy zobaczył anne. uniósł obie brwi do góry w geście zdziwienia kiedy ją zobaczył. - co ty tu robisz? - zapytał, uśmiechając się łagodnie. pochylił się, by pomcałować ją w kącik ust i zaczął szukać kluczy. | |
| | | anne
Posts : 41 Join date : 2009-10-17
| Subject: Re: bretha Tue Oct 20, 2009 1:11 pm | |
| przytuliła się do niego, obejmując go w pasie i trochę utrudniając mu to całe poszukiwanie, ale nie umiała tak po prostu czekać, aż znajdą się w środku, bo od samego rana wręcz marzyło jej się, że obwącha jego szyję i teraz właśnie to ukradkiem robiła, bo nie chciała, żeby dowiedział się, że miała lekkie zboczenie na tym punkcie, tak samo, jeśli chodziło o brethowe dłonie. - przepraszam, nie mogłam cię uprzedzić, bo nie miałam jak zadzwonić... to znaczy, mam nadzieję, że nie przeszkadzam - powiedziała, tak na wszelki wypadek, gdyby okazało się, że nie jest mile widziana, a breth musi zrobić tysiąc innych rzeczy. w razie czego zawsze mogła sobie pójść i zamknać się w swojej samotni, ale to pewnie nie skończyłoby się dobrze! - dopiero teraz wróciłeś? - zapytała. | |
| | | breth
Posts : 39 Join date : 2009-10-17 Age : 36 Location : paryz
| Subject: Re: bretha Tue Oct 20, 2009 1:15 pm | |
| breth objął ją więc gdzieś w okolicach chudych łopatek i pocałował w czoło, by znaleźć teraz klucze w kieszeni spodni i otworzyć drzwi. - wchodź. nie przeszkadzasz, głuptasie - powiedział w końcu i kiedy weszli, zamknął za nimi drzwi. ściągnął swoją fajną kurtałkę - no, dopiero wróciłem, byłem jeszcze u znajomej. robimy doświadczenia, a mandy ma do tego warunki w domu. | |
| | | anne
Posts : 41 Join date : 2009-10-17
| Subject: Re: bretha Tue Oct 20, 2009 1:24 pm | |
| - naprawdę nie ogarniam tego, jak tak możesz - westchnęła, powtarzając to po raz kolejny już, bo nie umiała nawet poradzić sobie z myślami, że ona miałaby być na jego miejscu i się tak przemęczać. - ale okej. pewnie jesteś zmęczony, zrobić ci coś do jedzenia? - zapytała, wieszając swój płaszcz na wieszaku, po czym obciągnęła swoją koszulę, odpinając jeden guzik, po czym ściągnęła buty i oparła się tyłkiem o oparcie kanapy, krzyżując ręce na piersiach. - i masz dzisiaj dużo do roboty, mhm? - miała nadzieję, że nie, bo naprawdę chciałaby, żeby mogli wreszcie zając się sobą bardziej niż konkretnie, ale oczywiście nigdy nie powiedziałaby tego wprost. | |
| | | breth
Posts : 39 Join date : 2009-10-17 Age : 36 Location : paryz
| Subject: Re: bretha Tue Oct 20, 2009 1:37 pm | |
| breth odwiesił kurtkę z szalikiem i całą resztą na wieszaczek by ruszyć do sypialni, gdzie rzucił na łóżko wszystkie książki i notatki. póki co. - anne, ale potrafię sobie sam zrobić kanapki, naprawdę. nie musisz mnie wyręczać, nie żyjemy w jakiejś arabii saudyjskiej - zapewnił ją słodkim buziaczkiem w kącik ust i ruszył do kuchni, by wsadzić chleb do tostera - no, w zasadzie nie mam za wiele do zrobienia. | |
| | | anne
Posts : 41 Join date : 2009-10-17
| Subject: Re: bretha Tue Oct 20, 2009 1:41 pm | |
| - ale ja lubię robić ci kanapki - odparła tonem małej dziewczynki, której zabrano ulubioną barbie, po czym podążyła za nim, bo raczej nie chciało jej się stać samotnie w salonie i rozmawiać z nim na odległość, skoro mogła stać o wiele bliżej niego, tak więc stanęła pomiędzy tosterem a brethem i przygryzła dolną wargę, wpatrując się w niego z cwaniackim uśmieszkiem. oparła dłonie płasko na jego klatce piersiowej, lekko się rumieniąc. - i nie tylko kanapki - dodała w końcu po chwili milczenia, po czym odwróciła się do tostera, bo tosty już sie zrobiły, więc oczywiście go wyręczyła i siegnęła po jakiś talerz, żeby je na nim położyć. | |
| | | Sponsored content
| Subject: Re: bretha | |
| |
| | | | bretha | |
|
| Permissions in this forum: | You cannot reply to topics in this forum
| |
| |
| |