breth!

cześć, skrabie ;*. o której kończysz zajęcia? bo ja właśnie skończyłam i teraz siedzę na stołówce na obiedzie, wiec jak już skończysz albo jeśli już skończyłeś, to daj mi znak, bo, no wiesz, odczuwam potrzebę zobaczenia się z tobą, znaczy, po prostu pomyśałam, że możemy się spotkać, jeśli miałbyś ochotę. rany, straciłam chyba wprawę w pisaniu esemesów-propozycji do ciebie ; p.
anne

niedługo kończę. to znaczy mam na 19 jeszcze jakieś wykłady, ale w międzyczasie bym coś zjadł, czy cokolwiek, hm?

więc przyjdź do tej stołówki... czekam.

nie, nie będę jadł jakiegoś śmieciowego jedzenia w stołówce. idziemy na normalny obiad, do normalnej restauracji.
/poza tym na uczelniach nie ma stołówek xd

/są! znaczy bufety, ale to to samo, wiem, bo na uniwerystecie przyrodniczym jest, i na politechnice, i w ekonomicznym, sama tam byłam, a skoro we wrocławiu są, to pewnie we francji też.

okej, w porządku. spotkamy się na dziedzińcu, dobra?

/no bufet to nie stolowka. stolowka mi sie kojarzy z podstawowka, nawet w gimnazjum nie mielismy.

ok.

breeeeeeeeth, jest piątkowy wieczór ;c.
a.

wiem. jestem jeszcze w pracy-,-

o której kończysz?

nie mam pojęcia. pracujemy nad rozbrojeniem cząstek antymaterii. ale możesz wpaść

/ah te anioły i demony

gdybym widziała cie na żywo, to zrobiłabym duże oczy i spytała się ciebie, czy nie możesz się z tego wykręcić, bo w sumie dawno cię nie widziałam :C, ale, że nie widzę cię na żywo, to nie mogę i pewnie muszę przyjść, jeśli chcę cię zobaczyć. więc muszę się przejść czy jednak coś da się z tym zrobić, hm?
bożejestemokropna;x

gdybym mógł to zostawić na pewno bym to zrobił, naprawdę. ale to wazny projekt dla mnie, dla uczelni, dla moich kolegów z pracy i dla calego świata również. czekam.